Mieszkanie jako inwestycja

Miniony rok postawił wiele znaków zapytania dotyczących form przechowywania lub inwestowania środków finansowych. Szczególnie dały się we znaki tradycyjne instrumenty, jak lokaty bankowe, których oprocentowanie nie rekompensuje nawet inflacji, o generowaniu zysku nie wspominając. Pieniądze, które nie są w obrocie tracą na wartości i można prognozować, że ten mechanizm będzie się utrzymywał przez co najmniej kilka lat. Wychodzenie ze skutków gospodarczych pandemii wymaga wzmożonej aktywności inwestorów i przedsiębiorców. Wypychanie pieniędzy na rynek pozwoliło uniknąć czarnego scenariusza zapaści gospodarczej a nawet utrzymało przedpandemiczne wzrostowe trendy w wielu branżach. Tak właśnie zadziało się z rynkiem nieruchomości. Wieszcze dramatycznych spadków cen, głębokiej korekty i załamania rynków byli tym razem w błędzie. 

Nieruchomości jako tradycyjna, bezpieczna i prosta lokata kapitału nie zawiodły. Mimo lokalnych, drobnych zawirowań, okresowym zahamowaniem popytu czy spadkiem tempa wzrostu cen, okazały się bardzo dobrym sposobem na uniknięcie skutków lockdownu. Spektakularne kilkunastoprocentowe wzrosty wartości zanotowano w przypadku gruntów, mieszkania w większych miastach również drożały w tempie 5-7%. Obszarem który ugiął się pod ciężarem sytuacji covidowej był rynek powierzchni biurowych i usługowych jednak eksperci są zgodni, że jest to korekta przejściowa. 

Analizując rynek nieruchomości z rynku pierwotnego należy zwrócić uwagę na kilka czynników. Mimo ryzyk ostatnich miesięcy, na początku tego roku wydano o ponad 30% pozwoleń na budowę więcej, niż przed rokiem. Ilość wniosków o kredyt hipoteczny rośnie z miesiąca na miesiąc o 20-30%. W porównaniu do zeszłorocznego dołka z kwietnia, zanotowano wzrost ponad dwukrotny (102%). Już te podstawowe dane wskazują, że rynek mieszkań deweloperskich nie zamierza się cofać. Zauważyć też należy, że wzrost cen materiałów budowlanych, robocizny oraz innych kosztów operacyjnych ponoszonych przez deweloperów nie daje podstaw aby sądzić, że wzrosty cen ulegną zatrzymaniu. Istnieje nawet duża szansa, że z miesiąca na miesiąc ceny będą rosły jeszcze bardziej. Dostrzegają to inwestorzy, których zakupy stanowią około 40% całej krajowej podaży mieszkań na rynku pierwotnym.

W porównaniu do krajów zachodniej Europy nieruchomości w Polsce nadal są tanie. Rosnące zarobki i sytuacja demograficzna pozwalają patrzeć na nie jako na interesującą lokatę kapitału jeszcze przez 20-25 lat. Dalsza perspektywa czasowa jest trudna do przewidzenia jednak wieloletnie obserwacje produktów inwestycyjnych jednoznacznie wskazują, że nieruchomości to gwarancja ochrony majątku przed utratą wartości w czasie.